Dnia 13 grudnia 2018 r. na portalu internetowym Facebook opublikowane zostały zdjęcia z cmentarza przykościelnego w Piskorzowie (pow. oławski, gm. Domaniów), wśród których znalazły się fotografie przedstawiające kamienne płyty z rytem krzyża (tu znajduje się link do wzmianki zamieszczonej na Facebooku w grupie PASJONACI MIŁOŚNICY ZABYTKÓW).
Takowy zabytek z rytem krzyża w Piskorzowie od dłuższego czasu był obiektem okrytym tajemnicą. W przeciwieństwie do podobnych tego typu płyt z Wierzbic lub Jordanowa Śląskiego, płyta z Piskorzowa nie była dobrze znana. Opisywanie była jako płyta prostokątna, z wklęsłym rytem krzyża łacińskiego z lekko rozszerzającymi się ramionami, usytuowana poziomo – wykorzystana jako płyta chodnikowa przy południowym wejściu na teren przykościelny. Pobieżne poszukiwania płyty w 2017 roku zakończyło się niepowodzeniem; we wspomnianym wejściu na teren nekropolii płyty chodnikowe zostały wymienione w niedawnym okresie na kostkę brukową. Prawdopodobnie wówczas była zakryta i odsłonięto ją podczas porządkowania terenu przy świątyni w 2018 roku. Obecnie kamienna płyta z rytem krzyża leży poziomo przy murze przykościelnym, od strony wewnętrznej, w pobliżu południowej bramy na teren cmentarza przykościelnego.
W odległości kilku metrów od płyty znajduje się fragment drugiej, nieopisywanej wcześniej płyty z rytem krzyża. Ułamana część granitowej płyty o wymiarach 60x81x10 cm, z częściowym rytem krzyża o wym. 37×56 cm stała oparta o mur cmentarza przykościelnego, naprzeciwko wschodniego wejścia do kościoła. Prawdopodobnie została znaleziona i wyniesiona z wnętrza kościoła podczas remontu. Na terenie dawnego cmentarza natknąć się można na ułożone przy północnej bramie (głównej) kamienne płyty i słupy, najprawdopodobniej elementy dawnej posadzki wewnątrz kościoła.
Należy zaznaczyć, iż kamienne płyty z rytem krzyża przez wiele lat były błędnie klasyfikowane jako „niedokończone krzyże pokutne” lub „kamienie mordercze”, podczas gdy są to najprawdopodobniej płyty nagrobne z okresu średniowiecza. Wskazuje na to ich lokalizacja w bezpośrednim pobliżu świątyń, w których wnętrzach były wcześniej umieszczane. Niestety, płyty te pozostają ciągle raczej na marginesie zainteresowań badaczy. Skutkuje to między innymi brakiem dokładnej ewidencji, co mocno utrudnia opiekę nad tymi obiektami.
Nadesłał: Antoni Miziołek